Dusza

Agnieszka Chrzanowska

sł. Michał Zabłocki



Moja dusza do Twojego ciała

Niepokojąco się przybliżała

Przybliżała się do niego w nadziei

Że się z nim swoim smutkiem podzieli

Myślała, że niczym nie zgrzeszy

Jeśli w płaczu się swoim pocieszy

Ale przeszła przez Twe ciało na wylot

A zbliżenia prawdziwego nie było

I dopiero wtedy się obejrzała

I dopiero wtedy coś dojrzała

Było to pokrewne jej i bliskie

Jakby razem dzieliły kołyskę

Przycupnęła zdumiona i siedzi

Zamiast lecieć i innych wyprzedzić

Zamiast lecieć - to ona siedzi