Z brzękiem ostróg wjechałem do miasta, Pod jesień było, czas złotych liści nastał, W kieszeni worek srebra, czas do domu, Wtem za plecami woła głos.
"Usiądź razem ze mną Spróbuj mego wina, Z czereśni, wiśni resztek lata, Choć jesień się zaczyna. Tyle tej jesieni Jeszcze jest przed nami, Zdążysz wrócić do domu Nim noc zawita nad drogami. Hej!"
Słońce stało w zenicie, bił południowy żar, A w gardle kurz przebytych dróg. Co tam? Spocznę chwilę, przecież nie zaszkodzi, Do przejścia niedaleką jeszcze drogę mam. (a ona kusi)
"Usiądź...
Zbudziłem się w czerwieniach zachodu, Pod stara karczmą, co rynek zamyka. Zabrała moje srebro, duszę i ostrogi, Zostało pragnienie i tępy głowy ból. (i pamięć jej słów)
"Usiądź...
|
eDeDeDeD
eDe(D) eDG(G) aGDe DCe(DeD)
eG DG aG DC eG DG aG DCe(DeD)
|