Jesienne wino

Andrzej Koczewski

sł., muz.: Andrzej Koczewski

 

Z brzękiem ostróg wjechałem do miasta,
Pod jesień było, czas złotych liści nastał,
W kieszeni worek srebra, czas do domu,
Wtem za plecami woła głos.

"Usiądź razem ze mną
Spróbuj mego wina,
Z czereśni, wiśni resztek lata,
Choć jesień się zaczyna.
Tyle tej jesieni
Jeszcze jest przed nami,
Zdążysz wrócić do domu
Nim noc zawita nad drogami. Hej!"

Słońce stało w zenicie, bił południowy żar,
A w gardle kurz przebytych dróg.
Co tam? Spocznę chwilę, przecież nie zaszkodzi,
Do przejścia niedaleką jeszcze drogę mam.
(a ona kusi)

"Usiądź...

Zbudziłem się w czerwieniach zachodu,
Pod stara karczmą, co rynek zamyka.
Zabrała moje srebro, duszę i ostrogi,
Zostało pragnienie i tępy głowy ból.
(i pamięć jej słów)

"Usiądź...


eDeDeDeD

eDe(D)
eDG(G)
aGDe
DCe(DeD)

eG
DG
aG
DC
eG
DG
aG
DCe(DeD)