Atomowy, supernowy
odrzutowiec, poduszkowiec
fale toczy.
Na pokładzie, w defiladzie,
opętani, sami znani
płyną na nim.
Tu laguna śmiesz ogólna
jak nie zginąć, jak nie zniknąć
na koralach.
Atol groźny, wicher groźny,
niewesoło, nie przeskoczysz
stopą gołą.


Hej Atlantydo,
hej wyspo wspaniałości.
Gdzie szukać cię ideo,
gdzie złożyć swoje kości.
W zapale wilków morskich,
płyniemy razem z tobą.
Do tamtej wody piasku,
do nierealnych zdrojów twoich.