Szkoda
Ewelina Marciniak


Szkoda, że nie umiesz czytać z cienia
Co na rzęsach przystań cichą tka
Tyle miałby ci do pomilczenia
Bo odwagi więcej ma niż ja

Szkoda, że nie słyszysz drżenia w głosie
Gdy okradam słowa z resztek sił
By się nie wyrwało głupie ?proszę?
??proszę tylko o to abyś był?

(szkoda, szkoda? szkoda że)

Szkoda, że wstrzymanym nagle gestem
Nie zaplączę serca twego w sieć
Byś zobaczył, że po prostu jestem
Jestem wszystkim czego można chcieć

Szkoda, że do wyciągniętej dłoni
Wciąż się łaszą mało święte sny
Choć sukienka ma przed nimi chronić
Bez sukienki dużo ładniej mi

(szkoda, szkoda? szkoda że)

Szkoda, że urwaną wpół rozmowę
Utopiłam na kieliszka dnie
Może lepiej było stracić głowę
Niż po fakcie szeptać: szkoda, że...

Szkoda, że i o tym się nie dowiesz
I o owym ani słowa też
Bardziej niż bezradny bywa człowiek
Gdy mu serce szepcze: S.O.S.
Szkoda
Ewelina Marciniak


Szkoda, że nie umiesz czytać z cienia
Co na rzęsach przystań cichą tka
Tyle miałby ci do pomilczenia
Bo odwagi więcej ma niż ja

Szkoda, że nie słyszysz drżenia w głosie
Gdy okradam słowa z resztek sił
By się nie wyrwało głupie ?proszę?
??proszę tylko o to abyś był?

(szkoda, szkoda? szkoda że)

Szkoda, że wstrzymanym nagle gestem
Nie zaplączę serca twego w sieć
Byś zobaczył, że po prostu jestem
Jestem wszystkim czego można chcieć

Szkoda, że do wyciągniętej dłoni
Wciąż się łaszą mało święte sny
Choć sukienka ma przed nimi chronić
Bez sukienki dużo ładniej mi

(szkoda, szkoda? szkoda że)

Szkoda, że urwaną wpół rozmowę
Utopiłam na kieliszka dnie
Może lepiej było stracić głowę
Niż po fakcie szeptać: szkoda, że...

Szkoda, że i o tym się nie dowiesz
I o owym ani słowa też
Bardziej niż bezradny bywa człowiek
Gdy mu serce szepcze: S.O.S.