Gość

Leonard Luther

 

Nie wywarzaj domu drzwi po prostu wejdź
Nie jestem przeciw ani za
Więc czegóż chcesz czegóż chcesz
Przybyszu w dziwnej zbroi

C d C
C d C
d F C
d F C

Po cóż ten krzyk i dziki wzrok
Przyszedłeś więc wejdź lecz schowaj miecz
Schowaj miecz powieś w sieni
Przybyszu w dziwnej zbroi

Dom mój skromny lecz usiądź zjedz
Naleję ci kwartę wina więc zostaw złość
Zostaw złość i więcej nie przeklinaj
Przybyszu w dziwnej zbroi

Odejdź w pokoju zabierz swą broń
Mnie ona nie potrzebna lecz zastanów się
Zastanów się czym i w czyich stałeś się rękach
Przybyszu w dziwnej zbroi

Gościu po nocy ty nie proszony
Co przychodzisz wyważać drzwi domów
Daj spać dzieciom cicho zapukaj
A na pewno ci otworzą przybyszu w dziwnej zbroi