Na całość
Pod Budą
G D G D g D A
Piąta rano zabawa
skończona różowieje już niebo na wschodzie
G D G D g D
jakim słowem przywita mnie żona bardziej święta niż proboszcz dobrodziej
G D e A
głowa ciężka leciutkie kieszenie i w łazience unika się lustra
D G D G D A D A
bo najtrudniej z obitym sumieniem razem z sobą doczekać do jutra
D A D A
A jutro znów pójdziemy na całość za to wszystko co się dawno nie udało
e A
za dziewczyny które kiedyś nas nie chciały
e A
za marzenia które w chmurach się rozwiały
e A D A
za kolegów których jeszcze paru nam zostało
a jutro znów pójdziemy na całość miasto będzie patrzeć twarzą oniemiałą
bo kto widział żeby z nocą
się nie liczyć
na dwa glosy nagle śpiewać no ulicy
że w tym życiu to nam jakoś życia ciągle mało
Tak mijają miesiące i kraje
coraz mądrzej gadają dokoła
a my starym złączeni zwyczajem nasze wojny toczymy przy stołach
a nad ranem gdy boje skończone wstaje słońce jak zwykle z ochotą
w błogi spokój otulą nas żony i pozwolą zwyczajnie odpocząć
Bo jutro znów idziemy na całość.....