O la ri ja
Pod Budą
a
Ola ri ja, o la ri za oknami wstaje świt
d a d a
aż tu nagle wiatr nadleciał jak szalony na ramieniu jeszcze żony ciepły ślad
d C d F7+ E
wiatr nadleciał i kołysze naszym domem
a od miasta jakiś dziwny rośnie gwar
a
O la ri ja, o la ra to melodia płynie zła
d a d a d a
a ulicą wielki pochód niby rzeka ołowianych żołnierzyków cały tłum
d C d F7+ E
na przystankach na tramwaje nikt nie czeka a z latarni wrona zwisa głową w dół
O la ri ja, o la ra już na rynku
festyn trwa
tańczy złodziej z kimś kto zakuł go w kajdany i idiota z profesorem nauk trzech
z kalekami najpiękniejsze tańczą panny a na wszystko fioletowy sypie śnieg.
C G C
O la ri ja o la ra
C G C
czarny werbel marsza gra
F7+ C
obce słowa krzyczą usta skądś znajome
F7+ C
po podwórzu biega w kółko chory pies
F7+ C
biją dzwony i ktoś siedzi na balkonie
d E
u sufitu porzeczkowy rośnie krzew
O la ri ja o la ra
za horyzont patrzę w dal już na tacy mi podają sygnet złoty
marzę o tym by zatrzymać wreszcie czas i łagodnie się zapadam w twoje włosy
i wychylam gorzki toast aż do dna
d a d a
i objęci odpływamy gdzieś daleko już za nami zatrzaskują ciężkie drzwi
d C d F7+ E
i już oczom tak przytulnie pod powieką i od łez twoja sukienka cała lśni
a
o la ri ja o la ra
a
o la ri ja o la ra