Chory krajobraz horyzont mdły        A D

pełznie jak kobra gryzący dym        

sypie płatkami popiołu deszcz         

spada na płaszcze wytartych drzew

 

A nad miastem kołują najniżej          cis H

aniołowie strąceni pod ziemię          A D

Niosą w dłoniach gałązki oliwne      cis H

i rozdają za darmo nadzieję      A D

Małe skrzydła chcą ludziom przypinać

białe liry i szaty błyszczące

do aniołów strzelają myśliwi

aż od krwi pociemniało już słońce

 

Piszesz w powietrzu ostatni list

zanim nie znikniesz w szarości mgły

Krajobraz szary sen mara Bóg

wiara niczyja zbyt wiele dróg

 

Osiadł na twarzy płatek jak cień

zabrakło marzeń obejrzyj się

Popatrz w to niebo gdzie umilkł chór

spada deszcz szary spalonych piór

 

muz. Szymon Zychowicz