Przez otwarte drzwi nie tak łatwo wyjść

przez otwarte drzwi przejść przez próg

z papierosa dym kilka ciemnych wróżb

nie tak łatwo wyjść kiedy już

 

kłam, kłam, kłam,  kłam, kłamstwo wie dokąd pójść

zadaj mi kłamstwo jak zadaje się

układankę liczb ukłamankę ust

kłam, kłam, kłam, kłam kłamstwo wie dokąd pójść

zadaj mi kłamstwo jak zadaje się

układankę liczb niewiadomych dwóch

 

Kiedy mówisz mi że kolejny raz

dajesz szansę nam

na twą głową lśni aureoli blask

co powiedzieć mam

kiedy wszystko wiem czasem boli mnie

wtedy dobrze wiem

malejący płomień gaśnie

we mnie w tobie

 

ona teraz śpi jak różowy cień

nad jej głową wciąż lampka pali się

w oczach chowa coś

jak zielonych traw przedporanny błysk

wiem że tylko ja

odchodzę to wszystko

odchodzę zawsze za blisko

 

boże to kiedyś wybuchnie

może to kiedyś pęknie

jeden telefon przypadkowo

zasłyszana rozmowa

jedno zdjęcie jednoznaczne

odczytanie kartki znad morza

boże to kiedyś wybuchnie

 

kłam, kłam, kłam, kłam,

zadaj mi kłamstwo jak zadaje się

układankę liczb ukłamankę słów

kłam bo prawda nas uwolni

prawda nas wyzwoli

od siebie