poszła Ola do przedszkola zapomniała parasola
porwał Olę wiatr zmoczył deszcz zmroził mróz
cisnął Olę w przepaść los głową w dół

nie wiedziała Ola że bez parasola świat jest taki zły
mrozi serca moczy głowy rozwiewa sny

lecą jej na głowę liście brązowe i złote
żłobią zimy zmarszczki strumienie wypełnione potem

nie wiedziała Ola że bez parasola świat jest taki zły
mrozi serca moczy głowy rozwiewa sny

(Poznań 24 grudnia 2001)