W niedzielny wieczór po ulicy Wolności                           
Szedł  pan Piotr S. w zupełnej ciemności            
Nagle pojawił się oskarżony                                 
Zamaskowany i uzbrojony                            
Z kimś o tożsamości nieznanej                                        

Ukradli portfel, teczkę, zegarek
Denat - pan starszy - nie bronił się wcale
A gdy zatłukli baseballami
To ciało w worku z kamieniami
Utopili w rzece pobliskiej

Ref.:     Czy przyznaje się oskarżony do czynów mu zarzuconych?     
    Wysoki sądzie jestem niewinny            
    Te straszne zbrodnie popełnił ktoś inny    
    Nie zostawię dzieci, mej kochanej żony    
    Mam psa, samochód, posadę, dwa domy    
    To ja, biznesmen i filantrop słynny        
    Jestem niewinny!                    

W restauracji chińskiej państwa P.        
Oskarżony we wtorek pojawił się        
Wraz ze swoimi kolegami            
Klubu Atlas kulturystami            
Wystawić rachunek za tzw. opiekę            

P niestety zaprotestowali
Więc napastnicy zdemolowali
Wszystko co tylko zniszczyć się dało
Ofiary wyszły na szczęście cało
Gorącym olejem poparzone

Ref.:    Czy przyznaje...

W remizie strażackiej w mieście K        
Jak co tydzień trwała zabawa            
Oskarżony wypił zbyt wiele            
I uwagę swą skupił na ciele            
Joanny C, uczennicy, lat szesnaście

Wrzucił poznanej narkotyk do coli
Czym całkowicie jej umysł zniewolił
Następnie na leśnej drodze
W swym luksusowym samochodzie
Nieprzytomną zgwałcił brutalnie

Ref.:    Czy przyznaje się oskarżony do czynów mu zarzuconych?     
    Wysoki sądzie tak, jestem winny                    
    Tych strasznych zbrodni nie popełnił nikt inny        
    Lecz zostawić dzieci, mą kochaną żonę                
    One wszystkiego są nieświadome                    
    Ja biznesmen i filantrop słynny                        
    Tak, jestem winny                                

Jeśli przyznaje się oskarżony            
Do czynów mu zarzuconych            
To sąd w swej łaskawości            
Orzeka karę w wysokości            
Dwudziestu dwóch tysięcy złotych