Barowe ćMy
Vergil van Troff

sł. muz. Jarosław Romanowski


Po trajektorii nie nazbyt prostej, a C G
Kiedy się wieczór ledwie co tli,
Zmierzają zwykle krokiem beztroskim,
Wabione gwarem barowe ćmy.

Huczna zabawa szybko się toczy,
Tutaj się śni najpiękniejsze sny,
Tylko te smutne, prawdziwe oczy,
Nie chcą się poddać urokom chwil,

I tylko czasem, tak, dla kontrastu, F G
Odstawią piwo, nie wzniosą toastu, C E7
Tylko czasami, sobie ot tak... F G
Sobie ot tak... a C G

Wokół kaganków barów się kręcą,
Tak się zbliżając do kresu dni,
Bo sztuczne światła skutecznie nęcą,
Spragnione wrażeń Barowe Ćmy.

Gdańsk, styczeń 2004