Bo kto by nie chciał
Ewelina Marciniak

słowa: Ewelina Marciniak


Stoi na progu, czeka na wyrok
Nie zna sposobu by się nie śniło
Nie umie przestać marzeń się trzymać
W dziecinnych gestach cała jej wina

W bezbronnych myślach siła jej cała
Z nikąd tu przyszła? po coś została
Jak motyl w dłoni? było jej serce
Nie chodzi o nic jej? o nic więcej

Chce tak jak wszyscy
okruchów szczęścia
bo kto by nie chciał
bo kto by nie chciał

To co bolało, jest tylko dla niej
Wszystkiego wyprze się albo skłamie
I nic nikomu do jej słabości
Nie da się pomóc? nie, nie z litości?

Świadoma siebie, zna każde ?ale?
To czego nie wie ? niesie ją dalej
Ślepy los kusi ? jakby nie było?
Odkąd nie musi czekać na miłość

Chce tak jak wszyscy
okruchów szczęścia
bo kto by nie chciał
bo kto by nie chciał

Nie, nie zatrzymuj się przed jej drzwiami
Już jej nie dotknie nic, nic nie zrani
Powie ci wszystko, wszystko co zechcesz
Oto jej bliskość ? oto jej przestrzeń

Będziesz jej królem, błaznem, aniołem
Ale za wszystko, co od niej wziąłeś
Przyjdzie zapłacić? później czy prędzej
Bo kamień boi się znów być sercem